Szpiedzy w libańskich centralach telefonicznych

2010-07-28 00:00:00 +0100


Jak donosi magazyn “Intelligence Online” (IOL 662) libański kontrwywiad zlikwidował właśnie izraelską siatkę szpiegowską ulokowaną w krajowym systemie łączności telefonicznej. Infiltracja libańskiego systemu łączności miała trwać od 2001 roku kiedy inżynier Tarik al-Rabaa zatrudniony u libańskiego operatora Alfa od 1996 roku został zwerbowany przez izraelski Mossad. Dzięki tej współpracy Mossad miał uzyskać dostęp do sieci szkieletowej Alfy.

Podejrzenia libańskiego kontrwywiadu miał wzbudzić hulaszczy tryb życia al-Raby, który według innego źródła (Arab News) miał dwa razy w miesiącu wyjeżdżać z Libanu i przywozić za każdym razem 10 tys. dolarów w gotówce. W rezultacie śledztwa w czerwcu b.r. aresztowany został Charbel Qazzi, dyrektor jednego z wydziałów Alfy, a wkrótce po nim - al-Rabaa. Obu grozi kara śmierci. Sześciu dalszych podejrzanych uciekło z Libanu do różnych krajów europejskich (Al Bawaba).

“IOL” wspomina również o Hezbollahu, który po aresztowaniu wyżej wymienionych zaczął chwalić się, że jest jedyną organizacją, której Mossadowi nie udało się zinfiltrować. Według IOL organizacja dysponuje swoją własną naziemną siecią telefoniczną, zbudowaną w 2006 roku z pomocą Iranu, która sięga od Bejrutu do Baalbek, niedaleko granicy Syrii.