Ohio mówi "nie" e-votingowi

2007-12-28 00:00:00 +0000


Kolejny amerykański stan - Ohio - opublikował miażdżący raport na temat bezpieczeństwa systemów głosowania elektronicznego promowanych w USA.

Raport sekretarza stanu Ohio jest wynikiem prac dwóch zespołów eksperckich, jednego wywodzącego się ze środowiska naukowego i drugiego, składającego się z firm zajmujących się bezpieczeństwem teleinformatycznym. Badane były systemy głosowania elektronicznego firm Election Systems & Software (ES&S), Hart Intercivic i Premier Election Solutions (wcześniej Diebold). W pracach nad raportem brała również udział grupa dwunastu przewodniczących komisji wyborczych, którzy na bieżąco oceniali racjonalność obserwacji ekspertów w kontekście amerykańskiej procedury wyborczej.

Raport jest bardzo obszerny, więc osobom zainteresowanym polecam jego lekturę w całości. Jako podsumowanie zacytuję tylko wnioski końcowe pani sekretarz stanu Jennifer Brunner:

Nieco upraszczając można powiedzieć, że fałszowanie zliczanych głosów nie wymaga skomplikowanych narzędzi - można to zrobić manipulując papierowymi potwierdzeniami oddanych głosów, używając magnesu lub PDA.

W wywiadzie dla NYT pani Brunner powiedziała:

Grupom ekspertów pracującym w lokalach wyborczych udało się otworzyć obudowy komputerów wyborczych za pomocą wytrychów i uzyskać dostęp do ich oprogramowania oraz ładować fałszywe wyniki głosowania przy pomocy PDA. W centralnej komisji wyborczej badaczom udało się wprowadzić do serwerów konie trojańskie.

Dziennikarze NYT poprosili o komentarz producentów i zacytowali wypowiedź przedstawiciela Premier (byłego Diebolda), który zapewnia że wszystkie problemy zostaną naprawione w nowej wersji komputerów, która wejdzie do sprzedaży w 2008 roku. Lepiej dla firmy byłoby chyba jednak nie mówić nic, bo cykliczne powtarzanie takich zaklęć co najmniej od siedmiu lat znacząco podważyło ich wiarygodność.

Rzecznik Premier broni się także tym, że do tej pory nie udowodniono żadnego przypadku fałszerstwa - problem w tym, że część zarzutów raportu dotyczy właśnie niskiej audytowalności pracy komputerów wyborczych co może doprowadzić do sytuacji, że fałszerstwa nie zostaną w ogóle odkryte.

Tekst raportu z Ohio:

Dodajmy, że jest to kolejny tego typu raport po kalifornijskim czy brytyjskim, o polskim nie wspominając.