Brytyjska Komisja Wyborcza opublikowała raport na temat brytyjskich pilotów głosowania elektronicznego, określając ryzyka z nim związane jako “znaczne i nieakceptowalne”, rekomendując równocześnie zatrzymanie projektów pilotażowych dopóki nie zostanie wypracowana spójna strategia określająca co właściwie takie głosowanie ma dać.
Raporty dotyczą projektów pilotażowych prowadzonych w Anglii, Walii i Szkocji od roku 2000. Łącznie takich pilotów było 158 w ramach sześciu procedur wyborczych, począwszy od wyborów samorządowych w 2000 roku, przez wybory do parlamentu i Europarlamentu i skończywszy na wyborach samorządowych w 2007 roku. Celem projektów pilotowych było przetestowanie w praktyce różnych proponowanych innowacji w procedurze wyborczej - głosowania listownego, głosowania z wyprzedzeniem (early (advance) voting), zdalnego głosowania elektronicznego (coś co nazywamy “głosowaniem przez Internet”) oraz elektronicznego zliczania głosów (czyli głosowania z użyciem komputerów wyborczych, e-counting).
W obszarze, który nas interesuje czyli dwóch wymienionych formach głosowania wspomaganego elektronicznie (e-voting, e-counting) wnioski komisji są raczej pesymistyczne. W kontekście pilotów przeprowadzonych w tym roku komisja stwierdziła, że w trzech na sześć hrabstw zastosowanie komputerów wyborczych spowodowało że “zliczanie głosów trwało znacznie dłużej niż gdyby prowadzono je ręcznie”. W dwóch kolejnych czas zliczania głosów był “znacznie dłuższy od zapowiadanego”.
Równocześnie komisja podtrzymała swoje wcześniejsze stanowisko, że choć elektroniczne zliczanie głosów “ma duży potencjał” to jego wdrożenie wymaga bardzo dużej staranności we wdrożeniu. W szczególności podczas tegorocznych wdrożeń nie wzięto pod uwagę poprzednich doświadczeń, w wyniku których wypracowano określone zalecenia i zasady “dobrej praktyki inżynierskiej”. Komisja zwróciła także uwagę na “brak przejrzystości wdrożenia”, który nie zapewniał poziomu zaufania niezbędnego w procedurze wyborczej.
Wobec tych obserwacji komisja zakwestionowała sensowność prowadzenia dalszych tego typu projektów pilotażowych i zaleciła, by wstrzymano je do czasu wypracowania spójnej - i egzekwowanej - strategii głosowań wspomaganych elektronicznie. Komisja wskazała następujące kwestie problemowe, które muszą być rozwiązane przed podjęciem tego typu programów pilotowych:
- konieczne jest zwiększenie zaufania do systemów wyborczych, albo za pomocą systemu oficjalnej akredytacji i certyfikacji, albo za pomocą procedur audytowych;
- pilot musi przewidywać odpowiedni czas na jego wdrożenie by uniknąć działań prowadzonych w pośpiechu i rozwiąząń prowizorycznych; czas ten powinien być uzależniony on doświadczenia lokalnych władz, ale komisja zaleca by był on nie mniejszy niż pół roku;
- muszą zostać wdrożone środki prawne i administracyjne, gwarantujące że wypracowana procedura w każdym przypadku będzie przestrzegana </ul> Równocześnie komisja pozostawiła otwarte pytanie transparentności elektronicznego zliczania głosów. Jak zaznaczyła, tylko część problemów z nią związanych może być rozwiązana za pomocą odpowiednich procedur, resztę zostawiając do załatwienia bliżej niesprecyzowanej "innowacyjności". Jeszcze bardziej kategoryczne wnioski sformułowano w odniesieniu do głosowania elektronicznego przez Internet. Komisja stwierdziła, że:
- należy wypracować spójną strategię gwarantującą przejrzystość procesu wyborczego oraz sens ekonomiczny procedur e-votingu, bez czego niemożliwe jest uzyskanie zaufania publicznego;
- muszą zostać stworzone procedury gwarantujące, że do użytku dopuszczone zostaną wyłącznie rozwiązania techniczne spełniające wymogi transparentności oraz bezpieczeństwa;
- wdrożenia muszą być prowadzone według rozsądnego harmonogramu, by uniknąć pośpiechu i prowizorek;
- musi zostać wdrożony system potwierdzania tożsamości osób biorących w głosowaniu