(...)
Trzeba też przy okazji spytać, czy Kaczyński ma rację, krytykując
tzw. e-wybory, czyli pomysł głosowania przez internet. Tego systemu nie
wprowadzono do końca w żadnym kraju, choć lokalnie występuje już w
niektórych stanach USA, w Anglii, Belgii czy Szwajcarii.
Eksperci formułowali wobec niego wiele pytań i zastrzeżeń. W
Ameryce naukowcy z czołowych uniwersytetów przestrzegali w 2000 r.
przed możliwością nadużyć.